W pierwszym meczu domowym sezonu 2023/2024 Jurajscy Rycerze zmierzą się z TSV Raiffeisen Hartberg. Spotkanie 1/32 finału Pucharu CEV odbędzie się w ArcelorMittal Park w Sosnowcu i dla kilku siatkarzy, którzy latem dołączyli do Aluron CMC Warty, będzie to okazja do debiutu przed własną publicznością, choć nie we własnej hali. Do tego grona należy między innymi australijski libero Luke Perry.

Przed nami pierwszy mecz w tym sezonie europejskich pucharów. Dla niektórych polskich siatkarzy walka o mistrzostwo swojego kraju może wydawać się ważniejsza, a jak to wygląda z twojej perspektywy? Rozgrywki międzynarodowe budzą większe emocje?

Myślę, że PlusLiga i Puchar CEV są równie ważne. Oczywiście, granie przeciw drużynom z innych krajów, na różnym poziomie, prezentującym różne style, jest ekscytujące. Dla nas najważniejsze jest jednak, by skupić się na własnej grze i bez znaczenia, jakie to rozgrywki, musimy starać się rosnąć jako zespół.

Gramy jako gospodarz nie we własnej hali, w której trenujemy na co dzień, lecz w Sosnowcu. Mieliście okazję trenować tu już po raz pierwszy na tydzień przed meczem. Jak podoba ci się ten obiekt?

Jest niesamowity, idealny do siatkówki. Rozmiary, boisko, wysokość sufitu, wszystko się zgadza. To naprawdę bardzo fajna hala.

Co wiesz o naszych rywalach z Austrii?

Szczerze mówiąc niewiele. Będziemy mieli analizę wideo przygotowaną przez sztab i wtedy dowiem się więcej.

Czy po przegranej na otwarcie sezonu jest w was dodatkowa ambicja i motywacja?

Oczywiście, to naturalne, że po porażce jesteś nieco bardziej zmotywowany, ale skupiamy się na sobie i na tym, by z dnia na dzień poprawiać naszą grę. Czy to PlusLiga, czy Puchar CEV, naszym celem jest zwycięstwo.

Rozmawiał Michał Kwietko-Bębnowski, Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie