Sam Cooper: Byłem jednocześnie zestresowany i podekscytowany tym meczem

Utworzono: 29.10.2023

 

Aluron CMC Warta Zawiercie przegrała w wyjazdowym meczu z Asseco Resovią Rzeszów 2:3, chociaż prowadziła już 2:0. Prawie całe spotkanie zagrał Samuel Cooper, który już na początku pierwszego seta zastąpił Bartosza Kwolka. Kanadyjski przyjmujący zdobył 16 punktów.

Sam, chyba nadal mogę ci gratulować, bo przecież to był twój pierwszy prawie pełny mecz nie tylko w żółto-zielonych barwach, ale także w profesjonalnej klubowej karierze. Było lepiej, niż ktokolwiek mógłby się spodziewać. Zgodzisz się?

Tak, też byłem miło zaskoczony, ale przygotowywałem się do tego dnia bardzo długo. Byłem jednocześnie zestresowany i podekscytowany przed startem spotkania, co zazwyczaj jest dla mnie dobrym znakiem. Wyszedłem na boisko, złapałem flow i robiłem swoje.

Wchodząc na boisko miałeś świadomość, że Bartek Kwolek nie da rady już wrócić, więc ty i Patryk Łaba nie macie żadnego zmiennika. To siedziało ci w głowie, czy nie miało żadnego wpływu na twój występ?

Zdecydowanie to było coś, co miałem z tyłu głowy i wiedziałem, że będzie ciężko. Oznaczało to, że razem z Patrolem musimy włożyć mnóstwo pracy i udźwignąć ten ciężar. Byliśmy przygotowaliśmy się na taki moment. Robimy to dla kontuzjowanych chłopaków.

Co powiesz o atmosferze? Granie przeciwko Resovii to zawsze ciężka sprawa, zwłaszcza gdy dzieje się coś takiego, jak na koniec trzeciego seta.

To niesamowite środowisko i osobiście bardzo mi się podobało. Gdy prowadzisz, to jest super. Gdy przegrywasz, wtedy jest naprawdę trudno. Ogólnie jednak, przy tak wielu kibicach, którzy przyszli obejrzeć mecz, czułem tę energię i bardzo cieszyło mnie granie w takim miejscu.

Teraz czeka nas daleka podróż, żeby już za 2 dni zagrać w Austrii w Pucharze CEV. Masz podobne doświadczenia? W reprezentacji to dość częste, że gra się dzień po dniu, ale nie pokonuje się wtedy takich odległości.

Taka podróż to faktycznie różnica, bo krótkie przerwy pomiędzy meczami to coś, z czym miałem do czynienia m.in. na kwalifikacjach olimpijskich. Miałeś wtedy dosłownie pół godziny, może godzinę, aby zapomnieć o zakończonym spotkaniu i zacząć przygotowywać się do kolejnego. To kwestia podejścia mentalnego, więc teraz skupiam się już na starciu w Hartbergu.

Rozmawiał Michał Kwietko-Bębnowski, Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie

SPONSORZY

Zobacz wszystkich

OFICJALNA STRONA
Aluron CMC Warta Zawiercie

Aluron CMC Warta Zawiercie 2017 Wszelkie Prawa Zastrzeżone Projekt & Realizacja Strony www Śląsk

Aluron CMC Warta Zawiercie