Szymon Gregorowicz po raz pierwszy w barwach Aluron CMC Warty Zawiercie rozegrał całe spotkanie. Jurajscy Rycerze wygrali na wyjeździe 3:0 (25:23, 25:20, 25:20) z TSV Raiffeisen Hartberg i awansowali do 1/16 finału Pucharu CEV, gdzie zmierzą się z bułgarskim Hebarem Pazardżik.
Za tobą pierwszy pełny mecz w naszym barwach. Sytuacja kadrowa wymusiła to, że byłeś jedynym libero zgłoszonym do gry na tej pozycji, bo Luke Perry wystąpił jako przyjmujący. Jak się czujesz po tym debiucie?
Atmosfera w hali była fantastyczna, przez cały mecz było to czuć i słychać. Ja bardzo się cieszę, że dostałem szansę i mogłem zagrać w pełnym wymiarze. Wiem na pewno, że taki występ dużo mi da na przyszłość. Bez dwóch zdań, każdy moment na boisku jest bardzo ważny.
Domyślaliśmy się po meczu w Sosnowcu, że tutaj będzie dużo ciężej i tak faktycznie było. Chyba zwłaszcza dla was, dla linii przyjęcia, bo chwilami naprawdę pokazywali, że potrafią serwować?
To prawda, przede wszystkim zespół z Hartberga pokazał charakter, bo też fantastycznie bronili i trzeba im przyznać, że postawili nam trudne warunki. My jednak kontrolowaliśmy ten mecz, tylko momentami lekko traciliśmy koncentrację i każdy z nas czuł, że gra się nam ciężej, niż w Sosnowcu. Ale myślę, że finalnie najważniejsze jest to, że zamknęliśmy to spotkanie 3:0 i to pewnie.
Decydująca była końcówka pierwszego seta? Była spora przewaga, ale oni w pewnym momencie odpalili działa na zagrywce, doszli nas i nagle zrobiło się gorąco.
Tak, ale każdy z nas czuł, że prowadzenia nie objęli, więc to my cały czas kontrolowaliśmy tę końcówkę. Ale na pewno brawo dla nich, że potrafili to zrobić. My musimy z tego wyciągnąć wnioski, żeby w przyszłości się to nam nie zdarzało.
Rozmawiał Michał Kwietko-Bębnowski, Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie
OFICJALNA STRONA
Aluron CMC Warta Zawiercie
Aluron CMC Warta Zawiercie 2017 Wszelkie Prawa Zastrzeżone Projekt & Realizacja